Wpisy archiwalne w kategorii

rower

Dystans całkowity:311.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:49.61 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:62.39 km
Więcej statystyk

Szamotuły

Czwartek, 13 lutego 2014 · Komentarze(0)
Kategoria rower
Wycieczka Poznań -|Szamotuły przez Napachanie.
Jedziemy przez Kiekrz, tam ruch uliczny jest niski, a i widoki bardzo miłe

Dalej mijamy Rokietnicę i okrężną drogą, bo przez Napachanie jedziemy do  Szamotuł.
W Szamotułach trafiamy na piękny pałac. Jeśli Wam się podoba, jest na sprzedaż, wystarczy 4,5mln ;)

Dalej do Szamotuł jedziemy z wiatrem bardzo ładnym tempem, bo 34km/h. Tak prawie aż do celu.
Po drodze spotykamy jeszcze tylko liska...



i kolejny pałacyk...

i jesteśmy w Szamotułach.
Tam krótki pitstop w Lidlu i wracamy do Poznania.
Powrót równie szybko trwał,mimo, że zrobiły się 4 stopnie. W ekipie,nawet małej,zawsze przyjemniej się jedzie :)

Trening w WPNie

Czwartek, 6 lutego 2014 · Komentarze(0)
Kategoria rower
Uczestnicy
Krótki trening. Pogoda bardzo nie sprzyjała,w końcu zaczęło padać.

Z Poznania przez Głuchowo do Mosiny na obiadek i z powrotem do chaty

Pewnego słonecznego lutego

Środa, 5 lutego 2014 · Komentarze(0)
Kategoria rower
Dosyć późno podjąłem decyzję czy wogóle ruszyć. Jako, że lubię upały długo się zastanawiałem, w końcu o 13:00 w pełni słońca zabrałem się za pedałowanie. 
Wycieczkę zaczynam ruszając z Poznania w kierunku Ławicy i dalej na Niepruszewo. Początkowo się opierdzielam ze względu na nieciekawą trasę rowerową koło Ławicy (właściwie drogę osiedlową) . 


W Niepruszewie chciałem wjechać na jezioro po którym chodziły grupki jednak droga do niego była tak zabłocona, że odpuściłem i ruszyłem na Buk. Na stacji w Buku krótka przerwa na Tigera i już bez przerwy ruszam do celu. 


Z Opalenicy do Grodziska wietrzyk-psotnik mnie trochę denerwował ale nie dałem się. W Grodzisku krótka przerwa, ciepła herbatka i wracam do Poznania.


Jako, że ruszyłem dość późno, wracałem grubo po 16:00, więc już w Buku (przerwa na Tigera i roztopienie nóg) złapały mnie ciemności. Nowa lampka jendak zdała test i do Poznania jechałem dobrze ,,oświecony'' .

Mimo, że zimno mocno dawało się we znaki, szczególnie po 18:00, gdy było już 0,9  °C, ruszanie palcami u nóg pomogło. Nie są fioletowe, więc chyba będzie ok.

Na dzień dzisiejszy nie mam dość, już myślę o kolejnej trasie, tym razem nie samemu :)


Masz ochotę ruszyć gdzieś dalej, ale nie masz z kim?
Zapraszam: Travel & Cycle Team Poznań